Żywność

Zapewnienie wyżywienia na pustyni i na dużej wysokości, przez ponad 3 tygodnie, dla 4 osób, to nie jest prosta sprawa. Pierwszą przeszkodą są możliwości „bagażowe”. Zabieranie puszek, konserw i weków nie wchodzi w grę. Zbyt wiele ważą, a kupno na miejscu też nie rozwiązało problemu, bo nie mamy jak przygotowywać ciepłych posiłków. Małe palniki z kartuszami, które mamy, zapewniają jedynie gotowanie wody. Zresztą to też nie jest proste. Woda na wysokościach osiąga punkt wrzenia w niższej temperaturze (spadek około 1 stopień na każde 300 metrów n.p.m). I tak na wysokości 6.000 m n.p.m temperatura wrzenia wody to zaledwie 81 stopni C. Oznacza to, że nie bardzo da się cokolwiek ugotować. Kolejnym problemem jest woda. Na pustyni wody brak. Otaczające jeziora są solankami, a śnieg leży dopiero w wysokich partiach. Dlatego zdecydowaliśmy się skorzystać z technologii wojskowej i zaopatrzyć się w posiłki typu MRE (Meal Ready to Eat). To gotowe zestawy posiłków, które można przygotować (podgrzać) bez użycia wody i zewnętrznego źródła ciepła. Wszystko co potrzebne do pogrzania jest w zestawie. Pogrzewacze chemiczne działają nawet na dużych wysokościach i w niskich temperaturach. Oprócz tego mamy również
batony energetyczne, czekoladę, żele energetyczne, oraz żywność liofilizowaną, do której przygotowania wymagana jest niewielka ilość wody. MRE szczególnie będą nam potrzebne w najwyższym obozie powyżej 6.000 m n.p.m.

Dodaj komentarz