Lot z Paryża do Santiago de Chile był długi. Na szczęście wszystkie nasze bagaże dotarły bez problemu. Najbardziej martwiło nas ewentualne zagubienie sprzętu. Odebraliśmy z wypożyczalni nasz samochód – porządny, terenowy truck. Mamy nie tylko mnóstwo bagaży, ale trzeba jeszcze znaleźć miejsce na załadowanie butli nurkowych, które odebraliśmy w Santiago. Planujemy wykonać serię nurkowań, głównie pod kątem badań, zarówno medycznych, jak i, ogólnie mówiąc, geograficznych. Wzięliśmy też 3 butle z tlenem, na wszelki wypadek. Po załadowaniu wszystkiego ruszamy od razu w trasę. Mamy do pokonania 800 km do Copiapo, gdzie przenocujemy, zrobimy ostatnie zakupy (woda i benzyna), zjemy, wyśpimy się, a potem wyruszymy w góry.